Cześć, z tej strony Lex. Nigdy nie wiem co pisać w tym miejscu, więc uprzedzę tylko, że jest to wyjątkowo krótkie co widać na pierwszy rzut oka. Po tym jak zobaczyłam co zaserwowała wam Emeczka, stwierdziłam, że w ogóle tego nie dodam, ale tak się składa, że nie mam w zanadrzu niczego innego. Pozostaje mi życzyć miłego czytania.
~
Myślisz o mnie
czasem? Bo ja o tobie tak. Na przykład w tej chwili.
Początkowo
twierdziłem, iż nie chcę tu być. To miejsce zbyt przypomina mi to tobie. A
ciebie już przecież nie ma. Gdzie jesteś?
Zapomniałem, to
możliwe. Czy na długo? Nie. Wspomnienia wracają w najmniej oczekiwanych
momentach.
Spoglądam przed
siebie. Tłum ludzi, podskakujących w rytm granej na scenie muzyki. Stoję
nieruchomo, nie zwracam uwagi na nic, zamykam się w świecie wspomnień.
Rozmyślam. Wiedziałbyś co chodzi mi po głowie, zawsze wiedziałeś. Rozumiałeś
mnie bez słów.
Chciałbym, abyś
był ze mną, przy mnie. Przeżył, ujrzał, usłyszał to samo. Ciebie nie ma.
W mojej głowie
pojawiają się kolejne myśli.
Powinienem
zapomnieć, przestać spoglądać w ten sposób na otaczający mnie świat.
Wspomnienia to jedyna rzecz, która trzyma mnie przy życiu. Nie chcę żyć bez
ciebie.
Gdzieś tam
jesteś, taki jakiego sobie zapamiętałem.
Na widok tego
wszystkiego uśmiechnąłbyś się, tak jak miałeś w zwyczaju. Rozświetlać świat
swoim uśmiechem, sprawiać, że i ja byłem szczęśliwy. Lecz gdy pomyślę, że teraz
zupełnie kto inny ogląda ten uśmiech – płaczę. Nie lubiłeś gdy to robiłem.
„Jestem tutaj" mówiłeś. Teraz cię nie ma, więc chyba wolno mi płakać?
Po raz kolejny
mam ochotę zniknąć. Nie ma sensu istnieć, skoro nie jest mi dane być z tobą.
Pewnie ułożyłeś
sobie życie. Ja próbowałem, wiele razy, w końcu dałem sobie spokój. Zakochać
się? Raz jeszcze? To niewykonalne. Byłeś moją prawdziwą miłością, a taka
przytrafia się tylko raz. Nie potrafię obdarzyć uczuciem kogoś innego. Nie
potrafię dać komuś tego, co od tak dawna należy do ciebie. Czego nie oddałeś.
Może tak właśnie
ma być? Może to nie my kierujemy naszym życiem? A wszystko co ma się wydarzyć
jest z góry zaplanowane. I choć wydaje się nam, że mamy kontrolę nad naszą
egzystencją podejmujemy, że to my decyzje, w rzeczywistości o wszystkim tym
decyduje los.
Pojawiłeś się w
moim życiu, gdy cię potrzebowałem. Potrzebuję cię i teraz, dlaczego się nie
pojawiasz? Przeżyłem zbyt dużo czasu bez ciebie, czuję, że nie wytrzymam
więcej.
Czy kiedykolwiek
cię zapomnę? Znam odpowiedź. Czy kiedykolwiek cię jeszcze zobaczę? W
wspomnieniach, tylko tam widuje cię bez przerwy.
Spoglądając na
okazujące sobie uczucia pary zastanawiam się, czy one skończą podobnie jak my?
Czy odnajdą siłę aby ruszyć dalej? Czy przetrwają? Niewykluczone.
Los wystawia ich
miłość na serię prób, które przygotował i nam. Nie przetrwaliśmy.
Czy wiesz czym
jest prawdziwa tęsknota za kimś? Nie, jeżeli tego nie przeżyłeś.
Więc... myślisz o
mnie czasem? Bo ja o tobie cały czas.
Aaslkdjadlkjskldjadkjslkajdlkajklaj <3 Wiesz, że cię kochusiam. I kochusiam też to, co piszesz, bo jest cudowne, ładne i trochę łamie serduszko. Pamiętam jak fangirlingowałam, gdy przeczytałam to cudeńko po raz pierwszy. Nadal fangirlinguję tak samo. Powinnam cię dźgać za każdym razem, gdy znowu zaczniesz coś gadać o tym, że to głupie. Chyba tak będę robić. Iii tak w ogóle to nie mogę się już doczekać Twojego kolejnego szota, borze zielony, czekam na niego tak, jak kilkulatki czekają na prezenty pod choinką. Pisz dalej biczu, bo jesteś bardzo, bardzo kriejtiw i tak prześlicznie piszesz <3
OdpowiedzUsuńNa początek zacznę od tego, iż podobne formy opowiadań jakoś nigdy specjalnie do mnie nie trafiały. Jeśli fragment ten byłby częścią jakiejś całości, a nie wyrwaną z kontekstu, krótką miniaturką, według mnie wypadłby o wiele lepiej. Nie zmienia to jednak faktu, że napisany jest ładnie i z sensem, czego w większości podobnych „historii” ciężko jest się momentami dopatrzeć. Wyszło Ci to ciekawie i klimatycznie, choć po przeczytaniu ostatniego słowa czuje się straszny niedosyt i raczej nie w pozytywnym sensie. Jako postronny czytelnik po prostu czuję, jak gdyby czegoś tutaj brakowało. Może właśnie nad takim efektem końcowym pracowałaś i taki był Twój cel, lecz według mnie mogłoby być lepiej. Nim czytelnik zdąży się wczytać i dostatecznie wkręcić w atmosferę tekstu, on już się kończy. A szkoda, bo jest naprawdę przyjemny i obiecujący.
OdpowiedzUsuńCo do Twojego stylu, ładnie opisujesz emocje bohatera oraz uczucia, które w danym momencie zaprzątały jego duszę. Słownictwo nieźle dobrane, ale więcej nie dam rady powiedzieć, ponieważ zwyczajnie nie mam na czym się oprzeć.
Z nadzieją czekam na kolejny tekst od Ciebie, miejmy nadzieję, choć odrobinę dłuższy. Życzę Ci czasu oraz chęci na pisanie, ponieważ zapowiada się naprawdę dobrze.
xx